Kolejny raz w kwietniu pojawili się miłośnicy sztuki tatuażu i sztuk pokrewnych. To drugi raz w „Zaklętych Rewirach”. Specyficznym miejscu, dość zdegradowanej przestrzeni postindustrialnej.
Konwent tatuażu idealnie się wpasowuje w te przestrzenie, nadając im zupełnie innego wymiaru. Momentami miałem wrażenie, że przeniosłem się w klimaty filmów Davida Lynch. Ciemność rozświetlana niepokojącym światłem, w przestrzeni wypełnionej psychodeliczną muzyką.